Po krótkich poszukiwaniach, w centrum Selcuk znaleźliśmy hotel, który prowadził Bośniak władający nieprawdopodobną liczbą języków. W miejscowości znajduje się spora ilość pensjonatów, wystarczy skręcić w jedna z bocznych uliczek. Myślę, że jak na Selcuk dostaliśmy dobra cena 60 YTL za pokój, zauważyłem jednak że tubylcy płacili w hotelu 55 YTL, nieważne. Hotel położony jest przy głównej ulicy jednak ruch samochodowy nie przeszkadzał nam wieczorem.
Ponieważ do Selcuk dotarliśmy około 16.00 a rozpakowanie się zajęło czas do 17.00 postanowiliśmy odpuścić tego dnia Efez i pooglądać krajobrazy. Padło na okoliczne wzgórza przy ruinach. Wizytę w Meryemana odpuściliśmy. Cena 12,50 YTL od osoby plus parking za wizytę w kościele uznaliśmy za zdzierstwo. Żeby to jeszcze była jakaś „wypasiona Bazylika”, a nie domniemany dom Matki Boskiej, jeden z kilkunastu na świecie.
Zatem ruszyliśmy w stronę efezkich wzgórz. To była chyba pierwsza nasza wizyta w miejsce gdzie nie docierają wycieczki. Przy zjeździe z Meryemana zatrzymaliśmy się przy drodze i poszliśmy wydeptanymi ścieżkami w stronę wzgórz.
Wspinaczka na wzgórza efeskie zajmuje około 1,5 godziny, jednakże widok na starożytny Efez z góry to wspaniałe przeżycie, przy standardowej wycieczce z biurem podróży trudny do realizacji. Pozwala wyobrazić sobie skalę miasta, czego nie widać podczas jego zwiedzania.
Najwyższy punkt umocnień efeskich veni, vidi, wlazłem. Na szczęście moja Asia nie pęka i na górkę też weszła dzielnie.
Jeszcze ostatnie spojrzenie na okolicę oraz Efez i schodzimy.
Nie wiem czy odkrywam Amerykę…ale przed bramka wejściową do starożytnego Efezu po drugiej stronie szosy, w krzakach, znajduje się ….Grób św. Łukasza Ewangelisty. Może wszyscy o tym wiedzą ale w przewodnikach tego nie widziałem.
wycieczki jak zauważyłem waliły na Efez. Co prawda nieznane jest miejsce pochówku św Łukasza jednak jak mówi tradycja chrześcijańska św. Łukasz został pochowany Efezie lub Tebach.U nas pewnie wywolona byłaby Bazylika wielkości Licheńskiej, ale Turcja to kraj muzułmański gdzie za wstęp do kościołów się płaci.I św Łukasz może leżeć w krzakach.
Jeszcze tego samego dnia przed powrotem do Selcuk zahaczyliśmy o „Groty siedmiu śpiących” jest to zrujnowany obecnie kościół wykuty w skale. W ścianach grot znajdują się łukowate nisze, a w głębi groty położona jest absyda. W jaskini i jej okolicach odkryto kilkaset grobów, pochodzących z V i VI wieku n.e.
Legenda opowiada o siedmiu młodych mężczyznach, którzy za panowania rzymskiego cesarza Decjusza Trajana (249-251 n.e.) zostali oskarżeni o wyznawanie chrześcijaństwa. Młodzieńcom wyznaczono czas na porzucenie chrześcijaństwa. Jednak oni, rozdali swój majątek biednym i ukryli się w górskiej jaskini, w której zaczęli się modlić i zasnęli. Gdy ich w takim stanie znaleziono, na rozkaz cesarza wejście do jaskini zostało zamurowane. Po upływie przeszło 250 lat za panowania Teodozjusza II (408–450n.e.), gdy chrześcijaństwo było już religią państwową, pewien właściciel ziemski postanowił zburzyć zamurowane wejście do groty, ponieważ chciał wykorzystać grotę na zagrodę dla zwierząt. Zaskoczony odnalazł w niej siedmiu śpiących mężczyzn. Ponieważ dręczył ich głód, wysłali jednego ochotnika do miasta w celu zakupu żywności. Miał on ze zdumieniem zauważyć, że w Efezie na wielu budynkach znajdują się krzyże. Największą sensację wywołała próba zapłaty za pokarm starymi monetami z czasów Decjusza. Lokalny biskupa, który wysłuchał historii siedmiu młodzieńców, ogłosił to miejsce świętym. Po latach, jako legendarną jaskinię zidentyfikowano grotę na zboczu góry Pion (tr. Panayır Dağı). We wczesnym średniowieczu było to miejsce kultu , obecnie niemal całkowicie zapomniane.
Wydaje mi się, że nie ma tam biletów wejściowych, ale jest tam otwarte do 19.00 i brama jest zamykana. zatem po 19.00 tam nikogo nie ma, ale sporo osób(łącznie z nami) weszło tam przez dziurę w siatce.
Przez drugą dziurę przy tym wotywnym drzewku można”wleźć” nad groty i zobaczyć fajne rozpadliny. (w największej z nich położony jest właśnie Efez).
trzeba tylko zasuwać po dzikim owsie
Wieczorem ruszamy jeszcze na mały spacerek po Selcuk, niestety większość miejsc do zwiedzania w tym cytadela i kościół sw. Jana otwartych jest do 19.00.
i zasuwamy dalej w stronę meczetu Issa Beya . Lubie to zdjęcie, fajnie wyszło ….
ostatnie ujęcie w Issa Bey Camii i czas wracać.