Oczywiście pomimo najszczerszych chęci nie udaje nam się dotrzeć nad wybrzeże. Ciągle zatrzymywanie się na zdjęcie, spacer po Niksić powodują to, iż nocujemy gdzieś pomiędzy Niksić, a Podgoricą. I wreszcie zaczęły się hotele w cenie ok 10 Euro od osoby ( taka nasza jedna z zasad podróżowania” Noclegi maja być za 10 Euro od osoby „. Oczywiście zasada często nie do zrealizowania. W każdym razie już od Niksić do Podgoricy takie ceny się już pojawiły. Może dlatego , że i ilość Moteli wzrosła.
Zatem rano ruszamy przez Cetinje na wybrzeże jak zwykle bez planu gdzie zostaniemy. Zobaczymy co się „wydarzy” na miejscu i będziemy „testować” różne miejscowości na 2-4 dniowy „postój”.
Malownicza trasa od Podgoricy do Cetinje
Powoli wspinamy się do Cetinje od strony Podgoricy, widoki naokoło zapierają dech.
Ale najciekawsze czeka nas za Cetinje gdy zjeżdżamy w stronę wybrzeża. Z góry widać spory kawałek Montenegro.
Wybrzeże czarnogórskie – jak na dłoni Svety Stefan, Budva, Svety Nikola.
Zjazd z Cetinje do Budvy
Dojeżdżamy do Petrovac n.Moru. Gdzie zostajemy .. ale nie uprzedzajmy faktów jak mawia B.Wołoszański.
Decyzja zapada podjęta w sposób demokratyczny jak w polskim parlamencie i w warunkach merytorycznej dyskusji jak widać. Zostajemy w Petrovac n. Moru. jako bazie wypadowej na południe Montenegro.
Petrovac n. Moru to fajne malutkie, kameralne miasteczko, niewielkie ale urzekło nas spokojem. Może dlatego, że w maju jeszcze niewielu Rosjan najechało Montenegro. Niemniej jest to typowo wypoczynkowa miejscowość nie uświadczysz tu jakichś spektakularnych zabytków.
Oczywiście negocjacje w sprawie apartamentów zaczynamy od 40 Euro za dobę za pokój, ale zawsze kończy się na 20 Euro i kompromisem co do czasu pobytu. To pokochałem w Montenegro „Elastyczność” której jak później zauważyłem coraz mniej w kochanej Croatii. Pokój znajdujemy przy ul. Nika Andusa i promenady przy wybrzeżu za ok 12 Euro od osoby.
Petrovac n. Moru jest naprawdę malutki można spokojnie go obejść w godzinkę, ale jest to naprawdę urokliwe miasteczko na szczęście pozbawione „uroków” wielkiego kurortu. Naprawdę bardzo nam to pasowało.